Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 12:07, 21 Mar 2018    Temat postu: spam

znalazla sie na parterze, halas imprezy wzmogl sie i rozbrzmial na caly regulator.

Ale kiedy zeszla na sam dol, nigdzie nie widziala Eve. Tylko morze cial kolyszacych sie w

jakiejs pijackiej orgii tanca. Ale nigdzie nie widziala dziewczyny w eleganckiej sukni.

-Eve! - wrzasnela, ale nawet sama siebie nie slyszala. Spojrzala na schody, ale Shane'a na

nich tez nie bylo. Zostala sama.

Wyciagajac szyje, zauwazyla cien czarnego aksamitu znikajacego w jakichs drzwiach i zaczela

sie przedzierac przez tlum w tamta strone. Jesli jacys pijacy probowali ja po drodze obmacywac,

nawet tego nie zauwazyla; chciala tylko za wszelka cene wydostac sie stamtad i nie pozwolic, zeby

Eve cos sie stalo. Godnoscia osobista przejmowala sie teraz najmniej.

Ktos wsunal jej dlon pod spodnice. Odwrocila sie instynktownie, wsciekla, i mocno uderzyla

tego faceta w twarz. Nawet nie zarejestrowala jego twarzy ani wygladu. Facet uniosl rece w gescie

kapitulacji, a Claire ganbanyouku
poszla dalej.

Z jakiegos powodu sasiedni pokoj byl prawie pusty. Claire zrozumiala dlaczego (i wyczula

nosem), kiedy zobaczyla, ze w kacie wymiotuje jakis facet. Ruszyla szybciej. Czy to za Eve biegla? Nie

mogla byc pewna. Dziewczyna wygladala jak ona, ale Claire dostrzegala ja tylko momentami, pod

niedogodnym katem. Musiala isc szybciej.

Nie byla pewna, jak to sie stalo, ale dotarla do wielkiej, blyszczacej kuchni. Paru krzepkich

facetow wnosilo pudla z alkoholem. Claire minela dwoch studentow, ktorzy wlasnie przybijali sobie

piatke.

-Mamy tu usuwacz majtek w plynie! - wrzasnal jeden z nich, a z pokoju obok odpowiedzial

mu radosny wrzask.

Claire wypadla na zewnatrz i zaczela lykac chlodne, czyste nocne powietrze. Trzesla sie, byla

cala spocona i czula sie brudna, na zewnatrz i od srodka. I to miala byc zabawa? Tak, pewnie tak,

gdyby pila i wszystko olewala, bawilaby sie swietnie. No ale z drugiej strony, przeciez to bylo

Morganville. Baw sie w taki sposob, a skonczysz nieprzytomna na lozku z jakimis obcymi facetami...

albo w szufladzie w kostnicy.

Eve opierala sie o drzewo, oblana swiatem reflektora, z trudem chwytajac powietrze.

Wygladala przeslicznie, jak jakas gwiazdka Hollywoodu, ktora przyblakala sie tu z czasow czarnobialego

filmu, pomijajac czerwona szminke.

-O Boze! - jeknela i Claire, podbiegajac pedicure ursynów
do niej, zauwazyla, ze placze. - O Boze, on to

zrobil, on to naprawde zrobil...

-Tego nie wiemy. - Claire uslyszala wlasne slowa. - Moze tylko ja znalazl. Moze

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group